Sobieski Parlament – Wywiad z najlepszym mówcą – Karolem Pawłowskim
Co skłoniło Cię do założenia własnej partii?
Kiedy rok temu usłyszałem o Sobieskim Parlamencie, od razu wiedziałem, że chcę wziąć w nim udział. Z poglądami żadnej partii nie mogłem się jednak w pełni utożsamić. Pomyślałem zatem o założeniu własnej partii, skupiającej ludzi, z którymi dobrze się dogaduję i którzy maja poglądy zbliżone do moich. Tak właśnie powstał WiT (Wolność i Tradycja).
Co sądzisz o przygotowaniu posłów do tego wydarzenia? Jak czujesz się w tej roli?
Posłowie włożyli sporo pracy w przygotowanie do Parlamentu, widać było to na obradach i na przykładzie tekstów ustaw. Napisanie nowej ustawy wymaga dokładnego przeanalizowania obecnego stanu prawnego. Jestem zadowolony, że argumenty podcza
s obrad były merytoryczne u każdej z partii. Ja w tej roli czuję się bardzo dobrze. Być może przez to, że i interesuję się prawem i obecnymi wydarzeniami w polityce.
Jak oceniasz przebieg II Sobieskiego Parlament
Parlament był bardzo dobrze zorganizowany. Gratuluję organizatorom, bo słyszałem, ile pracy włożyli w to przedsięwzięcie. Myślę, że większość posłów poprzedniej edycji czekała na te obrady. Nie zawiedliśmy się. W tym roku było jeszcze bardziej profesjonalnie i medialnie. Jedyną wadą był chyba czas obrad. Po ośmiu godzinach wszyscy byliśmy wyczerpani, ale to nie zawsze da się przewidzieć.
Który punkt programu najbardziej zapadł Ci w pamięć?
Z pewnością najbardziej zapadła mi w pamięć ostra dyskusja podczas ustawy o portach partii PPLL. Trzeba przyznać, że zamiast merytoryki pojawiło się kilka ataków ad personam. Przy niektórych odpowiedziach i ripostach ciężko było powstrzymać się od śmiechu.
Czy weźmiesz udział w takim wydarzeniu w przyszłym roku? Dlaczego?
Ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie w tej chwili. Na pewno chciałbym wziąć udział, jeśli będzie to możliwe. To naprawdę dobra zabawa i zdobywanie doświadczenia w przemówieniach publicznych. Przez zwykłą zabawę można sporo dowiedzieć się o obecnych przepisach.
Trzy słowa opisujące Sobieski Parlament
Integracja, rozwój, prawo
Zdobycie indeksu dla najlepszego mówcy to duże wyróżnienie – myślałeś o tym już przed obradami, czy była to dla Ciebie niespodzianka?
Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że uda mi się zdobyć jakaś nagrodę albo indywidualnie albo zespołowo. Jednak do końca nie wierzyłem, że zostanę najlepszym mówcą. Pod koniec obrad kilku moich znajomych próbowało przekonać mnie, że to do mnie trafi ta nagroda, ale daleko było do pewności. Na koniec natomiast stało się coś wspaniałego. Wygraliśmy jako partia, a ja zostałem najlepszym mówcą. Co więcej, drugie miejsce w kategorii mówców otrzymała Agnieszka Rębacz, moja „debatancka koleżanka” i tym samym posłanka WiT-u. Lepszego zakończenia nie mogłem sobie wymarzyć. Jestem bardzo zadowolony.
Dziękujemy za udzielenie wywiadu i życzymy dalszych sukcesów.
Zdjęcia: Kajetan Kruczek