Wywiad z Tomaszem Niejadlikiem – przewodniczącym Narodowej Partii Wolności
Byłeś niewątpliwie jedną z barwniejszych postaci II Sobieskiego Parlamentu. Twoje wystąpienie, w którym niepochlebnie wypowiedziałeś się na temat klubu poselskiego Postępowa Partia Ludzi Lewicy wzbudziło wiele kontrowersji. Czy ta przemowa była wcześniej planowana czy wygłosiłeś ją pod wpływem emocji?
Było to wystąpienie całkowicie spontanicznie, gdyż, jak wiadomo, miałem wcześniej przygotowane poprawki, których w ostatniej chwili postanowiłem jednak nie zgłaszać. Stwierdziłem, że taka przemowa jest konieczna. Nie planowałem jej wcześniej, dlatego może tak ostro to zabrzmiało.
Czy żałujesz swojej postawy na mównicy?
Szczerze mówiąc, po rozmowach z organizatorami dowiedziałem się, że otrzymałem za nią ok. 30 punktów karnych. Gdyby nie
to, wyniki konkursu na najlepszą partię mogłyby być nieco inne. Jednakże staram się w życiu niczego nie żałować, więc nie żałuję również tego wystąpienia.
Co będziesz najlepiej wspominał z II edycji SP?
Cały projekt wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Podobało mi się tworzenie ustawy, gdyż miałem bardzo miłych i zaangażowanych w projekt współpracowników. Jednak najlepiej będę wspominać same obrady i dreszczyk emocji towarzyszący wystąpieniom zarówno posłów z mojej partii, jak również innych klubów. Wciąż żywym i niezapomnianym wspomnieniem pozostają moje wystąpienia. Do Sobieskiego Parlamentu podchodziłem z jednej strony poważnie, chciałem przygotować się jak najlepiej i zaangażować swoją partię, ale również na luzie, aby obrady nabrały barw, nie tylko tych politycznych.
Trzy słowa opisujące Sobieski Parlament?
Rozwój, kreatywność, współpraca.
Zdjęcia: Kajetan Kruczek
Redaktor: Anna Kulma