Nowy rok szkolny… nowe wyzwania, doświadczenia, znajomości i oczywiście nowy samorząd uczniowski. Już piętnastego października rusza wyścig sztabów wyborczych i kandydatów, a na mecie czeka fotel nowego prezydenta szkoły. Z tej okazji FAMA postanowiła przeprowadzić wywiad z obecnym prezydentem Sobieskiego, który już niedługo odda szablę komuś innemu.
Gabriela Musialik: Najpierw chciałabym Cię zapytać, dlaczego w ogóle wystartowałeś na stanowisko prezydenta II LO?
Jędrzej Kurek: Kandydowałem na prezydenta naszego liceum, ponieważ chciałem się po prostu sprawdzić w takiej roli, byłem ciekaw, jak to będzie wyglądało i czy sobie z tym poradzę. Dobrze czuję się w organizowaniu różnych wydarzeń i lubię współpracować z ludźmi oraz dzielić z nimi swoje pomysły. Zrobiłem to też trochę za namową znajomych, a że nie boję się nowych wyzwań, po prostu postanowiłem spróbować.
Gdybyś mógł się cofnąć w czasie, co zmieniłbyś w swojej działalności?
Myślę, że trochę zmieniłbym podejście do niektórych spraw. Do paru sytuacji podszedłbym mniej, do niektórych bardziej emocjonalnie. Poza tym na pewno zwracałbym większą uwagę na to, jak niektóre decyzje i pomysły samorządu są odbierane przez szkolną społeczność.
A gdybyś miał po raz kolejny możliwość startowania, zrobiłbyś to?
Tak, bo nie żałuję tej decyzji. Każdy wybór ma swoje plusy i minusy ale wydaje mi się , że gdybym miał się cofnąć i znowu stanąłbym przed wyborem „kandydować czy nie?”, to decyzja byłaby taka sama.
Czy byłbyś w stanie wyszczególnić kilka sukcesów i porażek, które miały miejsce podczas twojej kadencji?
Umm, tak… myślę, że największym moim sukcesem było odkrycie, że współpraca i wzajemna pomoc przynosi dużo korzyści i że nie jest to tylko i wyłącznie ciężka praca, bo potem ta pomoc, której ja udzieliłem, zwraca się. A jeśli chodzi o konkretne sukcesy to wydaje mi się, że są to na przykład e-liga Sobieskiego i liga samorządów klasowych, które organizowaliśmy w ubiegłym roku. Wydaje mi się te, że dużym sukcesem było zebranie ponad tysiąca złotych na pomoc Miłoszowi podczas Świętej Wojny. A co do porażek, to wiadomo, że ja nie jestem w stanie obiektywnie tego ocenić, wiadomo, że nie robiliśmy wszystkiego idealnie, ale staraliśmy się jak najlepiej sprostać wszystkim wyzwaniom, z jakimi się zetknęliśmy. Uważam też, że niepowodzenia jakie mieliśmy to nie do końca porażki, bo z każdej sytuacji można się czegoś nauczyć i wyciągnąć wnioski.
Rozumiem, ale na pewno, tak jak każdy, masz wydarzenia, które wolałbyś wykreślić.
No tak, oczywiście. Na pewno dość dobrze wszystkim znana sprawa babeczek z Dnia Kobiet była nieprzyjemna, ale mam nadzieję, że jest to sprawa zamknięta, ponieważ samorząd to zrekompensował w 100%, tak też twierdzą same osoby poszkodowane. Mieliśmy też problemy dotyczące studniówki mojego rocznika (99′), ponieważ w kwietniu brak odpowiedniej komunikacji między Samorządem Uczniowskim a Radą Rodziców spowodował nieprzyjemną sytuację, wokół której zrobił się bardzo duży szum. Wydaje mi się, że można to było inaczej zorganizować i też wolałbym, żeby to się nie stało, ale z obu sytuacji udało nam się jakoś wybrnąć. Stało się. Trudno. Wydaje mi się, że nie ma co do tego wracać i teraz wszystko jest już w porządku.
Pewnie. Przejdźmy więc może teraz do tematu nadchodzących kampanii, czy w związku z tym masz może jakieś rady dla nowych kandydatów?
Tak, myślę, że przede wszystkim powinniście się dobrze zastanowić nad tym czy faktycznie kandydować czy nie, ponieważ prezydentura nie wiąże się z samymi przyjemnościami, ale również masą obowiązków i dużą odpowiedzialnością, od której nie ma ucieczki po wynikach i trzeba mieć tego świadomość. Wydaje mi się, że warto też nie podchodzić tak emocjonalnie zarówno do wyborów, chociaż wiadomo, że zawsze jest to taki gorący czas, jak i do dalszych działań. Warto też jest otaczać się ludźmi, którzy po prostu nie odpuszczą po kampanii i wyborach, którzy dalej będą chcieli, działać tak, jak tego chcieli kiedy zapisywali się do sztabu.
Nawiązując do ludzi, jakimi warto się otaczać, czy możesz wymienić cechy, jakich kandydaci powinni szukać u osób, które biorą do swoich sztabów?
Zdecydowanie bardzo ważna jest sumienność, zaangażowanie, otwartość, bycie towarzyskim, na pewno istotna jest też chęć pomocy i kontaktowania się z innymi ludźmi.
Jak myślisz, czego możemy się spodziewać po tegorocznych kampaniach, albo co Ty byś chciał tam zobaczyć?
Myślę, że nie jestem w stanie określić, czego można się spodziewać.. każdy sam sobie przygotowuje jakiś plan, którego w całości nie ujawnia. Ja nie znam osobiście żadnego z tegorocznych kandydatów, więc też nie za bardzo wiem, czego się po nich spodziewać, ale na pewno jak co roku stanie się coś, co będzie warte uwagi, będą nowe pomysły które, jak mam nadzieję, zmienią coś u nas w szkole na plus. A ja przede wszystkim chciałbym żeby kampanie były konkretne i mam nadzieję, że nie będzie to typowa walka o to, by po prostu wygrać, że będzie to w miarę możliwości profesjonalne przedstawienie swoich planów i tego co chce się zrealizować w mniejszym lub większym stopniu. Oczywiście, naturalnym elementem wyborów są, nie zawsze później spełniane, obietnice wyborcze, ja sam nie wykonałem wszystkiego co obiecywałem. Tak czy siak, według mnie zaprezentowanie swoich pomysłów, pokazanie, że chce się coś zrobić i oparcie się na konkretach, to najważniejsze rzeczy podczas kampanii.
A jakie są największe przyjemności i trudności, z jakimi spotkałeś się podczas swojej kampanii i kadencji?
Z pewnością ogromną przyjemność sprawił mi pozytywny odbiór i miłe uwagi, jakie otrzymywaliśmy od ludzi, zarówno kiedy był to jeszcze sztab jak i teraz, kiedy jeszcze jest to samorząd. A największą trudnością, z którą prawdopodobnie zmaga się bardzo dużo osób, jest pogodzenie nauki z przyjemnościami, a w moim przypadku jeszcze dodatkowo z obowiązkami prezydenta.
A czy jest jakaś osoba bądź osoby, bez których nie byłoby Cię tu, gdzie jesteś?
Tak, myślę, że są to dwie osoby i są to moi rodzice, którzy bardzo mnie wspierają. Nawet podczas kampanii zaangażowali się w to, jak tylko mogli, a dzisiaj też mnie wspierają we wszystkich moich działaniach. Zresztą myślę, że rodzice to osoby, które zawsze są gotowe do pomocy swojemu dziecku, są to po prostu osoby, które sprawiają, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy.. czyli mam nadzieję, że w dobrym.
Tak zupełnie szczerze, patrząc na to, jak przebiegła twoja kadencja, czy jesteś z niej zadowolony?
Tak, podsumowując cały rok, myślę, że mogę określić go jako sukces. Udało nam się zrealizować tyle, ile byliśmy w stanie.
I na koniec… Dlaczego dwójka?
Ja wybrałem naszą szkołę, ponieważ dużo dobrego o niej słyszałem i przekonałem się, że te opinie były słuszne. W tej szkole jest niesamowita różnorodność zajęć i każdy może znaleźć coś dla siebie. Mamy tak liczną społeczność, że każdy powinien znaleźć swoje środowisko, w którym poczuje się dobrze. Jest wiele rzeczy, w których można się realizować, i wiele rzeczy, których można się nauczyć i nie mówię tu tylko o przedmiotach, ale też o przydatnych doświadczeniach, które z pewnością wykorzystamy w przyszłości.
Mam nadzieję, że ten krótki wywiad rzucił wam trochę światła na to, jak cały ten rok wyglądał ze strony Jędrka i jaka jest jego opinia na temat nadchodzących wyborów. Pamiętajmy, że bycie prezydentem to niełatwa sprawa i zanim skrytykujemy, zastanówmy się czy na jego miejscu zachowalibyśmy się lepiej. Śledźcie kampanie wyborcze wszystkich kandydatów, by potem mądrze oddać głos na człowieka, który będzie reprezentował nasze drugie liceum przez najbliższy rok i który być może sprawi, że nam wszystkim będzie żyło się lepiej.
Gabriela Musialik