Sobieski Parlament tuż tuż… Warto więc dowiedzieć się, co on oznacza dla uczestników, dlaczego biorą w nim udział oraz co takiego zabawnego wydarzyło się rok temu. Zapraszam do przeczytania wywiadów z „doświadczonym” oraz „nowym” posłem.
Karol Pawłowski kl. 3f
W Sobieskim Parlamencie brałeś udział już w zeszłym roku, można więc powiedzieć, że jesteś doświadczonym uczestnikiem. Co wtedy skłoniło Cię do wzięcia udziału w tym wydarzeniu?
Myślę, że wpływ miały moje zainteresowania: WOS, polityka i podobne zagadnienia. Stwierdziłem, że warto też rozwinąć w szkole umiejętność dyskusji między uczniami. Jest to również dobra zabawa, bo można wcielić się w rolę polityka i spróbować stworzyć ustawę. Podczas moich rozmów ze znajomymi z grupy z WOS-u, pada wiele pomysłów, jak zmienić Polskę. Komentujemy i oceniamy działania partii, więc kiedy usłyszałem o projekcie symulacji obrad sejmu, to pomyślałem, że to dobra okazja, aby się przekonać, czy skoro jesteśmy tacy mądrzy w naszych rozmowach towarzyskich, to czy potrafimy wymyślić coś, z czego będziemy zadowoleni i co obronimy.
Jakie korzyści wyniosłeś z uczestnictwa?
Rozwinąłem swoje umiejętności publicznej dyskusji, nauczyłem się także szybko odpowiadać na różne pytania, nie tylko w samym Sobieskim Parlamencie, ale też podczas „zakulisowych” dyskusji. Te wystąpienia były bardzo krótkie, więc musiałem reagować bardzo szybko i skutecznie przekonywać innych do swojego zdania. Poznałem wtedy dużo nowych znajomych z ówczesnej 1 klasy i do tej pory utrzymuję kontakt z wieloma z nich. Spotkania partii to nie tylko formułowanie ustawy, ale także dużo zabawy i śmiechu.
Najciekawsze wspomnienie z poprzedniej edycji?
Zabawnie było, gdy poseł naszej partii, wyszedł na mównicę nie za bardzo wiedząc co ma powiedzieć i wygłosił przemówienie o wjeżdżającym do lasu golfie TDI z napędem 4×4.
Czy możesz już zachęcić innych do wzięcia udziału w SP w przyszłym roku?
Jeżeli ktoś interesuje się polityką, to jest to dla niego świetna opcja – może poszerzyć horyzonty i wcielić się w rolę posła. Jeżeli kogoś interesuje bardziej dobra zabawa (albo dodatkowo dobra zabawa), to ma szansę poznać dużo pozytywnych osób. Trzecim powodem jest sam finał projektu, czyli obrady w Urzędzie Miasta Krakowa. Projekt absolutnie nie jest nudny! Oczywiście, trzeba się wcześniej przygotować , ale same obrady mijają bardzo szybko. Jeden mówi, drugi wnosi poprawkę, trzeci hejtuje czwartego, a ostatni odpowiada. Najlepszą zachętą jest przyjście na obrady, jeśli oczywiście tylko to możliwe.
Natalia Czachor kl. 1j
Dlaczego zdecydowałaś się na udział w Sobieskim Parlamencie?
Jest to okazja do poszerzenia kręgu znajomych – poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach i zdobycia dobrej oceny z WOS-u (śmiech). Pozwala również zrozumieć zasady funkcjonowania sejmu i polskie prawo. Myślę, że w pierwszej klasie warto wziąć udział w tym projekcie, żeby się zapoznać z całą formułą, a za rok, kto wie… może założyć własną partię?
Czy masz jakieś oczekiwania w związku z tym projektem?
Tak, liczę na dobrą zabawę połączoną ze zdrową rywalizacją. Ciekawie będzie także poznać inny punkt widzenia dotyczący wielu kwestii.
Czym się kierowałaś wybierając partię?
Oczywiście zgodnością swoich poglądów z poglądami partii.
Co sądzisz o samej idei Sobieskiego Parlamentu?
Uważam, że jest to świetna okazja do przełamania lęku przed wystąpieniami publicznymi oraz pozwala na rozwój kreatywności, przydatnej podczas tworzenia ustawy.
Czy uważasz, że udział w SP zaprocentuje w przyszłości?
Chcę studiować stosunki międzynarodowe, czyli poniekąd dziedzinę związaną z polityką, a dzięki SP zdobędę cenne doświadczenie.
Redaktor: Anna Kulma 1j