We wtorek naszą szkołę odwiedził Jerzy Dudek – wybitny piłkarz. Spotkanie zostało zorganizowane przez prof. Małgorzatę Sobolewską i Kacpra Słowika z klasy 3e. Poniżej prezentujemy wywiad, który odbył się niezależnie od wtorkowego spotkania.
Wywiad z Jerzym Dudkiem.
Pana kariera inspiruje młodych ludzi. Jako pierwszy Polak – zwycięzca Ligi Mistrzów – przetarł Pan szlaki w karierze międzynarodowej innym polskim zawodnikom. Czy uważa Pan, że postrzeganie piłkarza z Polski w zagranicznych klubach się zmieniło?
Zawsze jest tak, że jak ktoś wyjeżdża za granicę i dobrze sobie radzi, to ludzie zwracają uwagę na to skąd pochodzi i jak zdobył swoje kwalifikacje. Pomaga to innym zostać zauważonym. Mam nadzieję, że także moja droga i sukcesy pomogły innym Polakom pracującym za granicą, nie tylko piłkarzom J. Jak to mówią: jak cię widzą, tak cię piszą.
Jerzy Dudek jest założycielem fundacji „Dobry start – sport przyszłością”. Zauważył Pan wzrost aktywności piłkarskiej wśród młodzieży w ostatnich latach czy wręcz przeciwnie?
Wszystkie działania, które mają na celu promocję sportu wśród dzieci i młodzieży są ważne, więc oczywiście cieszy widoczna aktywność w tej dziedzinie. Wiele młodych aktywują dwa duże projekty, którym ambasadoruję. Pierwszy z nich to Kluby Sportowe Orange, a trwająca już kilka lat współpraca z Siemachą zaowocowała otwarciem szkółki piłkarskiej AS Progres, która osiąga już spore sukcesy i zrzesza ok. 500 piłkarzy. Takich projektów jest więcej, co cieszy!
Obecnie kibice mogą być coraz bliżej kadry, dzięki filmom zamieszczanym na kanale „Łączy nas piłka”. Widać w nich, że drużyna jest ze sobą zaprzyjaźniona i panuje w niej dobra atmosfera. Co pomaga w jej budowaniu? Czy zawsze tak było?
U nas było podobnie, atmosfera jest bardzo istotna w budowaniu drużyny i wyników. Łatwiej się wygrywa, gdy w teamie jest dobra atmosfera, dlatego trzeba o nią solidnie dbać. Dzisiaj dzięki portalowi „Łączy nas piłka” można poznać piłkarzy z innej strony niż tylko jak kopią piłkę. Stają się nam przez to bardziej bliscy.
Jaki czynnik, Pana zdaniem, miał wpływ na tak dynamiczny i długo wyczekiwany rozwój reprezentacji w ostatnim czasie?
Ta reprezentacja ma wybitnego zawodnika, który robi różnicę w każdym meczu – Lewandowskiego. Duża jest również zasługa trenera, który dba o atmosferę, ale jednocześnie jest wymagający. Grupa, która dobrze z sobą się czuje i z chęcią przyjeżdża na mecze reprezentacji, może być gwarancją sukcesu naszej kadry.
W Realu Madryt był Pan zmiennikiem dla Ikera Casillasa. Czy mogąc wybrać jeszcze raz, pokierowałby Pan swoją karierą tak samo, czy wybrałby grę w innym klubie, ale w roli pierwszego bramkarza?
Reprezentowanie Realu, nawet jak sie jest tylko zmiennikiem Ikera, to duży zaszczyt. Przejście do Madrytu było wcześniej przemyślane i miało być dopełnieniem mojej edukacji piłkarskiej. Największy klub na świecie, praca i podglądanie najlepszych, to coś, co miało dla mnie ogromną wartość.
Koniec kariery dla wielu sportowców jest trudnym okresem, ponieważ ich życie bardzo mocno się zmienia. Czym się zajmuje Jerzy Dudek na sportowej emeryturze?
Mogę robić rzeczy, na które przez 20 lat zawodowej kariery nie miałem czasu. Promuję sport, gram w golfa, ścigam się samochodami na torze, poświęcam czas rodzinie i dzieciom. Realizuję się w inny sposób, ale daje mi to dużo satysfakcji. Oczywiście nie odchodzę od piłki, komentując na bieżąco wydarzenia piłkarskie.
Adam Małysz wraca do skoków narciarskich jako jedna z decyzyjnych osób PZN. Czy Pan nie chciałby spróbować swoich sił ponownie w piłce nożnej, ale tym razem w innej roli?
Może kiedyś zdecyduję się na powrót do piłki jako działacz lub może dyrektor sportowy. Mam jakiś plan czy marzenie, więc pewnie kiedyś, jak już się nacieszę swoją nową rolą w moim życiu, to wrócę do piłki w nowej roli. J
W Internecie są dostępne różne filmiki z Pana najlepszymi paradami. Czy lubi Pan do nich wracać i wspominać konkretne mecze?
Czasami tak. Dopiero teraz do mnie dochodzi, że fajnie było być częścią tych wszystkich zespołów, które miałem zaszczyt reprezentować. Człowiek jest tak skoncentrowany, że się nie zastanawia nad fajnymi meczami czy super paradami. Z meczu na mecz robisz to, co kochasz i robisz to najlepiej jak potrafisz, wiec doceniam, że są nowe technologie, które mogą to wszystko przypomnieć.
Jak Pan wspomina ostatnie lata szkolne? Czy uczniowie II LO mogą liczyć na jakieś rady?
Najważniejsze są marzenia. Jeśli nie macie marzeń, to nie jestem w stanie powiedzieć wam co macie robić. To one są celem, do którego zmierzamy. Nie powinniśmy chodzić do szkoły tylko po to, żeby ją skończyć. To bezcelowe, podobnie jak gra w golfa bez dołka albo w piłkę bez bramek. Ja chciałem grać w piłkę i być najlepszym piłkarzem. Najpierw tylko w moim mieście, w Concordii Knurów. Powiecie, że nie miałem ambicji. Ale wtedy ważne dla mnie było bycie najlepszym bramkarzem w III lidze. Jakbym powiedział, że chcę być bramkarzem Realu Madryt, to by mnie wyśmiali. Potem zacząłem marzyć o ekstraklasie. Krótkie i realistyczne cele sprawiają, że się rozwijamy. Doprowadzają najpierw do małych, ale motywujących sukcesów. Chodzenie do szkoły bez celu jest po prostu nudne. Pamiętajcie, aby wyznaczyć kierunek, w którym będziecie zmierzać.
Wywiad przeprowadziła Anna Kulma z klasy 1j.